43-letni mężczyzna, mieszkający w Wałbrzychu, dokonał kradzieży w sklepie swojej żony, wykorzystując nieuwagę i kradnąc klucze do tego miejsca. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty 20 kwietnia na niedzielę. Mężczyzna nie tylko ukradł klucze, ale również skradł kartę magnetyczną, co pozwoliło mu na wyłączenie systemu alarmowego w sklepie. Po wejściu do środka, skradzionymi kluczami otworzył sejf i zabrał z niego 8440 złotych. Następnie opuścił placówkę, zamykając za sobą drzwi.
Na początku tygodnia, właściciel lokalu wrócił do pracy po weekendzie i odkrył, że sklep został okradziony. Szybko powiadomił lokalną policję o zaistniałym incydencie. W trakcie przeprowadzonego śledztwa, mundurowi doszli do wniosku, że kradzież była klasycznym przestępstwem. Ktoś dysponujący oryginalnymi kluczami i kartą magnetyczną musiał być za to odpowiedzialny.
Szybko okazało się, że sprawcą był mąż jednej z byłych pracownic sklepu. 43-latek wykorzystał nieuwagę swojej żony, skradł klucze i kartę magnetyczną, a następnie włamał się do sklepu. Pan Marcin Świeży, komisarz wałbrzyskiej policji, opowiedział o okolicznościach zdarzenia.
Właściciel placówki początkowo podejrzewał jednego z pracowników, jednak nie przypuszczał, że za kradzieżą stanie mąż jednej z nich. Policja zatrzymała 43-latka we wtorek przed południem na ulicy Wrocławskiej w Wałbrzychu. W jego mieszkaniu przy ul. Armii Krajowej znaleziono ponad 2 tysiące złotych, klucze oraz kartę magnetyczną. Mężczyzna przyznał się do popełnionego czynu i teraz grozi mu kara do 10 lat więzienia.