W minioną sobotę w jednej z kamienic na rynku w Świdnicy wybuchł pożar, z którym walczyło 17 zastępów straży pożarnej. Żaden z mieszkańców nie poniósł większych obrażeń. Jednak sam budynek to już inna historia. Szalejące płomienie niemal całkowicie zniszczyły dach kamienicy, powodując ogromne straty finansowe. Inspektorzy w dalszym ciągu szacują straty i oceniają stan techniczny budynku.
Pożar wybuchł 18 września późnym wieczorem, około godz. 21:30. Ogień pojawił się na dachu kamienicy Rynek 25 w Świdnicy, gdzie bardzo szybko zaczął rozprzestrzeniać się po całej powierzchni pokrycia dachowego. Na miejscu zjawiło się aż 17 zastępów straży pożarnej, które zmagały się z pożarem ponad trzy godziny. Akcja zakończyła się około godz. 01:00 w nocy. Wszystkich lokatorów ewakuowano na czas i żaden nie został ranny.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy mł. bryg. Łukasz Grzelak poinformował, że gdy strażacy przybyli na miejsce, pożar zdążył już osiągnąć znaczne proporcje. To z kolei doprowadziło do zawalenia się dachu, który z wielkim hukiem spadł na poddasze. Na tę chwilę w kamienicy nie było już żadnej osoby. Jednak strażacy w ramach bezpieczeństwa ewakuowali też lokatorów z sąsiednich budynków. Na szczęście, dzięki udanej akcji straży pożarnej, ogień nie zdążył rozprzestrzenić się dalej.
Pożar całkowicie zniszczył poddasze, a większość mieszkań zalała woda. Lokatorzy budynków Rynek 24 i 26 spokojnie wrócili do swoich mieszkań, czego nie mogli powiedzieć mieszkańcy spalonej kamienicy. 10 lokatorów przewieziono na noc do pobliskiego schroniska, a pozostali zatrzymali się u rodziny i znajomych.
Straty, których dokonał pożar, są ogromne, więc władze miasta muszą liczyć się z bardzo wysokimi kosztami remontu. Na razie oczekiwana jest decyzja Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, na podstawie której będzie można podjąć dalsze kroki. Przyczynę pożaru bada również policja, aby sprawdzić, czy nie doszło do celowego podpalenia.