W miejscowości Dziećmorowice, położonej w gminie Walim niedaleko Wałbrzycha, doszło do nietypowego zdarzenia. W godzinach wieczornych, 16 sierpnia, przypadkowi świadkowie byli zmuszeni wezwać pomoc dla młodego mężczyzny, który wpadł do przepływającego przez wieś strumyka. Obywatele byli świadkami upojenia alkoholowego 24-latka z Jedliny-Zdroju, który utracił równowagę i znalazł się w wodzie.
Gdy obserwatorzy zauważyli zagrożenie utonięciem, podjęli decyzję o interwencji. Marcin Świeży, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu opisywał potem te wydarzenia. Przede wszystkim podkreślił rolę osób, które nie pozostały obojętne na nieszczęście pijanego 24-latka i pomogły mu wydostać się na brzeg.
Jedną z tych osób był 32-letni ratownik medyczny. Niestety, jego zaangażowanie nie spotkało się z wdzięcznością ze strony uratowanego. Pijany mężczyzna niespodziewanie zaatakował swojego ratownika, uderzając go w brzuch i obficie go obrażając – relacjonuje kom. Marcin Świeży.
Sytuacja szybko została opanowana przez interweniujących policjantów. Mimo agresji ze strony 24-latka, ratownik nie odniósł poważnych obrażeń. Funkcjonariusze zadbali o przetransportowanie agresora do szpitala, gdzie po udzieleniu niezbędnej pomocy medycznej mężczyzna został zatrzymany.
Po dwudniowej trzeźwieniu w placówce medycznej, 17 sierpnia nastąpiło postawienie zarzutów za atak na ratownika. Jak informuje rzecznik wałbrzyskiej policji, mężczyźnie grozi teraz do 3 lat więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz znieważenie go.