Działania policjantów z tarnowskiej jednostki o nazwie „Grupa Speed”, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa na drogach, skończyły się dwoma kolizjami. W obu przypadkach, za kierownicą pojazdów znajdowali się pijani kierowcy – motocyklista i kierowca samochodu osobowego. Incydenty miały miejsce na łukach dróg, gdzie pierwszy z nich stracił równowagę i przewrócił pojazd, a drugi uderzył w barierę.
„Grupa Speed” jest specjalnym zespołem w Policji, który specjalizuje się w monitorowaniu ruchu drogowego na terenie Tarnowa, pobliskiego powiatu oraz tarnowskiego odcinka autostrady A4.
11 listopada tego roku, około godziny 17, w Rzepienniku Strzyżewskim funkcjonariusze zauważyli motocyklistę jadącego na crossie bez świateł. Mimo próby zatrzymania przez policję, mężczyzna odjechał. Po kilku kilometrach na śliskiej nawierzchni utracił kontrolę nad maszyną, która przewróciła się i razem z nią wjechał do rowu przydrożnego. Motocyklista okazał się być nietrzeźwy (miał ponad 1 promil alkoholu we krwi), nie posiadał też wymaganej rejestracji oraz ubezpieczenia pojazdu. 22-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego nie miał również uprawnień do kierowania. Teraz odpowie przed sądem za przestępstwa i wykroczenia, które popełnił.
Kolejny incydent miał miejsce tydzień później, 19 listopada. Policjanci „Grupy Speed”, patrolujący Wierzchosławice nieoznakowanym radiowozem, próbowali zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę peugeota. Mężczyzna jednak nie zatrzymał się i uciekał w kierunku Gosławic. Na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki. Po sprawdzeniu personaliów okazało się, że był to 57-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego. Mężczyzna był nietrzeźwy (miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi) i stracił prawo jazdy. Tak jak jego młodszy kolega po fachu, będzie odpowiadał przed sądem za naruszenie praw.
Obaj mężczyźni muszą teraz liczyć się z poważnymi konsekwencjami swoich czynów. Za łamanie przepisów mogą otrzymać nawet do 5 lat pozbawienia wolności.