W 20 krajach europejskich, Wielki Piątek jest uznawany za dzień wolny od pracy. W Polsce natomiast, mimo że ponad 70 procent populacji identyfikuje się jako katolicy i dla których ten dzień jest jednym z kluczowych momentów obchodów Świąt Wielkanocnych, nie ma on statusu dnia wolnego. Paradoksalnie, podczas gdy niemal połowa kontynentu korzysta z dnia wolnego, Polacy jak zwykle udają się do pracy.
Wiele krajów, takich jak Niemcy, Czechy czy Słowacja, ma wolne w tym dniu. Nawet w Norwegii, dzień wolny obchodzony jest już w czwartek. Ta sytuacja prowadzi do corocznej debaty: Czy Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy w Polsce?
Portal BusinessInsider postanowił przyjrzeć się ekonomicznym konsekwencjom wprowadzenia dodatkowego dnia wolnego, analizując jego wpływ na PKB kraju.
„Eksperci ekonomiczni różnie oceniają wpływ jednego dnia wolnego na wartość PKB. Często mówi się, że 'zamknięcie’ gospodarki na jeden dzień to koszt w granicach 0,2 do 0,5 procent PKB. W warunkach polskiej gospodarki, oznacza to koszty w przedziale od 5 do 10 mld złotych” – donosi BusinessInsider. Dodatkowo, niższe PKB oznacza automatycznie niższe wpływy do budżetu państwa, np. z VAT. Jeden dodatkowy dzień wolny mógłby obniżyć dochody z tego podatku o ok. 600 mln złotych.”
Ale czy Polska ma już wystarczającą liczbę dni ustawowo wolnych od pracy?
Średnia dla krajów Unii Europejskiej wynosi 12 dni, natomiast w Polsce mamy ich 13. Więcej takich dni mają Słowacy (15) i Hiszpanie (14), natomiast najmniej – Szwajcarzy i Brytyjczycy (8 dni).
Czy więc Wielki Piątek powinien stać się kolejnym dniem wolnym w Polsce?
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prowadzi obecnie analizę efektywności wykorzystywania czasu pracy przez pracowników. Badają również, czy „skrócenie czasu pracy, a tym samym wydłużenie okresów nieprzerwanego odpoczynku pracownika, wpłynęłoby na efektywność świadczonej przez niego pracy” – informuje portal biznessinsider.com.
Na podstawie tych badań, mają zostać opracowane optymalne rozwiązania.