Wyjątkowo głośny dźwięk rozległy się w nocy z 22 na 23 lipca, powodując popłoch wśród mieszkańców Wałbrzycha. Tym co przerażonych i zaskoczonych obywateli wytrąciło ze snu był nie tyle hałas, co niepewność co do jego pochodzenia. Niektórzy podjęli decyzję o powiadomieniu policji, która natychmiast interweniowała. W sieci rozpoczęło się gorące poszukiwanie informacji na temat tego, co mogło być przyczyną hałasu. Pani Emilia Dyduch, która nie tylko usłyszała huk, ale również zauważyła błysk, udostępniła swoje zdjęcie z tamtej nocy. Opisuje je jako „promienie poruszające się tak jak na zdjęciu”.
W internecie ponad 100 osób z Wałbrzycha próbuje dowiedzieć się, co dokładnie wydarzyło się owej nocy w okolicach Nowego Miasta i Starego Zdroju. Wszyscy bez wyjątku relacjonują słyszany potężny huk. Co więcej, jeden z mieszkańców ulicy Batorego zdecydował się wezwać policję. W wyniku tego zgłoszenia, teren został przeszukany zarówno przez patrol policji jak i straż pożarną. Wyszukiwania prowadzone były w różnych miejscach – na ulicy Batorego, w pobliżu hotelu Sudety oraz na Nowym Mieście.
Wszyscy mieszkańcy z którymi udało się porozmawiać są zgodni – mówią o wybuchu, a niektórzy dodatkowo widzieli błysk. Pani Natalia relacjonuje „Około godziny 23:20, na Placu Grunwaldzkim doszło do głośnego wybuchu, którego źródło znajdowało się w kierunku Starego Zdroju. Nie zauważyłam żadnych świateł, ale dźwięk był wyraźnie słyszalny”.
Pani Ewelina opowiada, że huk usłyszała między 23:20 a 23:30. Opisała swoje doświadczenie następująco „Usłyszałam głośny wybuch, który tak mnie wystraszył, że natychmiast wstałam z łóżka i podchodząc do okna obawiałam się zobaczyć ogień lub dym. Na szczęście nic takiego nie zauważyłam. Mieszkam niedaleko pierwszego liceum na Nowym Mieście…Potem słuchałam uważnie czy nadjeżdża straż pożarna lub policja, ale panowała cisza. Dźwięk wybuchu brzmiał jakby jakiś samochód eksplodował”.
Z podobnym doświadczeniem wyszła Pani Ewelina „Zasypiałam i nagle skoczyłam z łóżka, przerażona. Po około 10 minutach usłyszałam pojazd jadący na sygnale”. Zauważyła również, że „widok z okna na Plac Górnika pokazuje coś niezwykłego”. Opis pani Pauliny jest podobny „Mieszkam na ulicy Ossowskiego, która znajduje się między ulicami Batorego i Lotników. Około godziny 23:00 doszło do głośnego wybuchu. Nie jestem w stanie podać dokładnej godziny, bo od razu zaczęłam szukać informacji. Dźwięk był niesamowicie głośny – to nie mogła być petarda czy coś podobnego”.
Mieszkańcy Wałbrzycha i okolic dzielą się swoimi spostrzeżeniami na grupie społecznościowej na Facebooku. Na stronie „Mama w mieście Wałbrzych” poszukują informacji tłumaczących co było przyczyną huku. Pani Marzena bała się, że to jakiś mur runął, inny użytkownik był przekonany o zawaleniu się piętra w opuszczonym hotelu Sudety. Internauci zwracają uwagę, że huk słyszalny był na Podgórzu, a nawet w Jedlinie – Zdroju i Głuszycy. Pani Emilka Dyduch udostępniła zdjęcie łuny nad drzewami. Jak przypuszcza, źródło huku znajdowało się w okolicy Sudetów.