Patrole drogowe straży miejskiej często zmuszone są do interwencji, gdy kierowcy podejmują decyzję o zostawieniu swoich pojazdów na obszarach określanych mianem „powierzchni wyłączonych”.
Jak informują strażnicy miejscy, wielu kierowców wykorzystuje ten typ obszaru jako dodatkowe miejsce parkingowe. Szczególnie często takie nadużycia mają miejsce na ulicach Słowackiego, Chrobrego oraz Paderewskiego. Wobec takiej sytuacji straż miejska postanowiła przypomnieć wszystkim użytkownikom drogi, jakie są konsekwencje parkowania na „powierzchni wyłączonych”.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury i ministra spraw wewnętrznych i administracji, na drogach stosujemy wiele różnych znaków i sygnałów drogowych. Wśród nich znajdują się linie, napisy i symbole umieszczone na powierzchni drogi, a także znak P-21, zasymilowany jako „powierzchnia wyłączona”. Ten ostatni oznacza obszar drogowy, gdzie wjazd i zatrzymanie są zabronione.
Niestety, wielu kierowców błędnie interpretuje znak P-21, sądząc, że w celu otrzymania mandatu muszą naruszyć dwa warunki jednocześnie – wjechać i zatrzymać się na „powierzchni wyłączonej”. To nieprawda, bowiem wystarczy samo najechanie na ten obszar, by narazić się na karę. Należy pamiętać, że za tego typu przewinienie grozi mandat w wysokości 100 złotych oraz dodatkowy punkt karny. Nic więc dziwnego, że strażnicy miejscy zwracają szczególną uwagę na przestrzeganie zakazu dotyczącego znaku P-21 – to przecież element gwarantujący bezpieczeństwo zarówno kierowcom, jak i pieszym.
Straż miejska poza tego rodzaju interwencjami w tygodniu od 9 do 15 października 2023 roku otrzymała aż 375 zgłoszeń.