Feralne wydarzenia z ostatniego tygodnia, które miały miejsce na Białym Kamieniu, pokazują, jak skrajnie niebezpieczne mogą być konflikty sąsiedzkie. Jeden z uczestników sporu trafił do szpitala, podczas gdy drugi znalazł się za kratkami.
W środku ubiegłego tygodnia, 54-letni mężczyzna zgłosił na policję incydent, który miał miejsce dzień wcześniej. Według jego relacji, 46-letni sąsiad napadł na niego za pomocą domowej roboty gumowej pałki. Spór wybuchł po tym, jak starszy mężczyzna zwrócił uwagę młodszemu na montowanie anteny na ścianie budynku bez wymaganego zezwolenia od wspólnoty mieszkaniowej. Niestety ta dyskusja przerodziła się w agresywne starcie, w wyniku którego 46-latek pobił 54-latka. Ofiara została uderzona pięściami oraz pałką w głowę, co skutkowało poważnymi obrażeniami twarzy i koniecznością hospitalizacji.
Za to brutalne zachowanie 46-latek został aresztowany jeszcze tego samego dnia i spędził resztę dnia w jednej z cel komendy w Wałbrzychu. W piątek, po zebraniu pełnego materiału dowodowego, mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu swojego sąsiada oraz kierowania pod jego adresem gróźb karalnych. Dodatkowo, okazało się, że 46-latek od pewnego czasu unikał płacenia alimentów na rzecz swojego syna, co również jest przestępstwem.
W wyniku dokonanych czynów, Sędzia Sądu Rejonowego w Wałbrzychu zastosował wobec sprawcy tymczasowe aresztowanie na okres dwóch najbliższych miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi mu teraz do pięciu lat pozbawienia wolności. Niestety, jest to kolejny przykład na to, jak konflikt sąsiedzki może skończyć się dla jednej strony poważnymi konsekwencjami prawnymi, zamiast spokojnym porozumieniem poprzez dialog.