Jedno z najnowszych historycznych odkryć miało miejsce na terenie parku otaczającego Zamek Książ w Wałbrzychu. Podczas codziennych prac porządkowych, ogrodniczka Jolanta Staniszewska natknęła się na przedmiot, który okazał się być odznaką berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz, datowaną na lata dwudzieste minionego wieku.
Ten niecodzienny znalezisk liczy sobie już około sto lat. Odnalazł się on podczas pracy nad krzewami rododendronów, znajdującymi się na ścieżce, której trasa biegnie od asfaltowej drogi do punktu widokowego zwanego Grobem Olbrzyma. Przedmiot był przykryty warstwą liści i choć pokryty zanieczyszczeniami, nadal prezentował metaliczny połysk. Jolanta Staniszewska była tą szczęśliwą osoba, która wpadła na ten ciekawy artefakt.
Przedmiot ten okazał się być godłem berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz, z którą łączy się datę powstania po 1925 roku, kiedy to od głównej loży oddzieliła się frakcja zwana Prometeuszem. Ta sama loża jest aktywna do dziś, co utrudnia precyzyjne określenie daty zakończenia użytkowania takiego typu odznaki. Ze względu na wysoki stopień zniszczenia znaleziska, przypuszcza się, że leżało ono w parku przez długi czas. Artefakt został zabezpieczony i przechowywany przez Dział Muzealno-Edukacyjny Zamku Książ w specjalnie do tego przeznaczonej szafie pancernej pod nadzorem mgr Katarzyny Sielickiej, kierownik działu.
– Zważywszy na znaczenie znaleziska dla naszego dziedzictwa oraz jego potencjał edukacyjny i wystawienniczy, złożyliśmy wniosek o pozwolenie na przechowywanie go w Zamku Książ, gdzie zostanie oficjalnie wprowadzony do rejestru zabytków ruchomych. To niezwykłe odkrycie zostało zgłoszone Dolnośląskiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków Delegaturze w Wałbrzychu – wyjaśnia Mateusz Mykytyszyn, rzecznik prasowy Zamku Książ.