Mieszkaniec Wałbrzycha – Rafał Ż. odpowie przed sądem za przejechanie i zabicie psa koparką, do którego doszło w październiku 2021 roku. Policjanci przesłuchali podejrzanego i stwierdzili, że nie zauważył, jak pies wbiegł pod koparkę. Innego zdania jest jednak prokuratura, która przedstawiła mężczyźnie zarzut zabicia psa.
Do okropnego zdarzenia doszło pod koniec października 2021 roku niedaleko ulicy Orkana w Wałbrzychu. Całą sytuację zarejestrowała kamera monitoringu, a nagranie trafiło w ręce wałbrzyskiej policji i prokuratury.
Nagranie ukazuje, jak operator koparki – Rafał Ż. nadjeżdża w stronę psa, który stoi na środku drogi. W pewnym momencie koparka nieco zwalnia, a chwilę później ponownie przyspiesza, sprawiając, że pies wpada pod jej ogromną łyżkę. Po oddaleniu się koparki na nagraniu widać męczące się zwierzę, które chwilę później umiera.
Po sprawdzeniu nagrania policjanci odstąpili od zarzutów
Jak informuje oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu – podkom. Marcin Świeży, podczas przesłuchania Rafał Ż. tłumaczył, że widział stojącego na drodze psa, dlatego zwolnił.
Dodał też, że w momencie, gdy przyhamował, widział, jak pies odchodzi na bok – schodząc koparce z drogi. Niestety pies wrócił na trasę koparki, czego operator już nie zauważył. Powiedział, że nie poczuł też, jak najechał na psa, ponieważ operował ciężkim sprzętem budowlanym.
Wałbrzyscy policjanci dokładnie sprawdzili nagranie i doszli do wniosku, że podejrzany rzeczywiście nie zauważył zwierzęcia na swojej drodze, w związku z czym doszło do nieszczęśliwego wypadku. Policja dodała też, że pies nie powinien był sam znajdować się na drodze. Z tego względu mężczyźnie nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Prokuratura nie daje za wygraną
Jednak prok. Marcin Witkowski z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu ma własne zdanie na ten temat. Uważa, że nagranie z monitoringu jest bezsprzecznym dowodem na to, że Rafał Ż. celowo przejechał psa koparką.
Podejrzany nie przyznaje się do winy. Niemniej jednak usłyszał już zarzut zabicia psa, za co grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Więcej podobnych informacji można znaleźć na www.myslowiceinfo.pl.