W ciemnościach piątkowej nocy, 19 lipca, kilku świadków dostrzegło zatrważającą scenę. Około godziny 2.00 zaobserwowali mężczyznę, który w stanie kompletnego upojenia alkoholowego podjechał samochodem pod sklep monopolowy zlokalizowany przy ul. Niepodległości. Zaniepokojeni tą sytuacją, podjęli decyzję o kontaktowaniu się z numerem alarmowym 112, co skutkowało natychmiastowym wezwaniem patrolu policji.
Bez wahania, funkcjonariusze postanowili interweniować, zatrzymując nieodpowiedzialnego kierowcę. Przeprowadzone badanie wykazało szokujące wyniki – 37-latek, mieszkaniec Wałbrzycha, miał w swoim organizmie aż 3,12 promila alkoholu. Policjanci nie mieli innego wyboru, jak tylko odebrać mu prawo jazdy i umieścić w celi policyjnej, gdzie miał pozostać do momentu trzeźwienia. Tymczasem jego pojazd został odprowadzony na miejski parking strzeżony.
Konsekwencje takiego działania są surowe – wałbrzyszanin stanie dziś przed obliczem prawa, gdzie usłyszy formalny zarzut. Czeka go nie tylko proces sądowy, ale także rygorystyczne kary. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności, długoterminowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.